Jak zostać zbawionym ?


Czy zastanawiało cię kiedyś pytanie: Co mam zrobić żeby zostać zbawionym?

Mówisz: No, ale ja wierzę w Boga.

Lecz ja nie o to pytam. Przecież demony i diabeł też wierzą w Boga, a jednak nie będą zbawieni.
Mówisz: Ale ja jestem dobrym człowiekiem, nie grzeszę jak inni, staram się żyć porządnie, chodzić do kościoła... Ale wciąż pozostaje otwarta kwestia, czy dobre uczynki mnie zbawią? Czy wystarczy wypełnić dekalog, nie zabijać ludzi, nie kłamać, nie oszukiwać, nie zdradzać żony/męża? Czy to wystarczy żeby dostać się do nieba? Czy przed wejściem do nieba będzie stała waga, na której jedną szale położysz swoje dobre uczynki, na drugiej szali złe, i która przeważy, to pozwoli Ci wejść do nieba? Jeśli by tak było, to, po co Bóg oddał swojego jedynego syna na męczarnię, na śmierć? Czy myślisz ze to było takie łatwe dla Boga? Czy gdybyś miał jedno dziecko, oddałbyś je na śmierć za kogoś, kto nie docenia tej ofiary ? Kto tak naprawdę nawet nie chce ani Cię słuchać, ani nawet nawiązać relacji? Więc co tak naprawdę trzeba zrobić? Wykluczyliśmy uczynki, wykluczyliśmy wszelkie ludzkie starania, wysiłki... Czy Bóg jest tak daleki, niedosięgniony, ze człowiek nijak nie może dostać się do nieba? Odpowiedź brzmi: I tak, i nie.

Tak. Bóg jest święty, grzeszny nie może z nim przebywać. Dlatego Bóg zesłał na ziemie prawo, dekalog. I może mi zarzucisz w tym miejscu, że przeczę sama sobie, bo wyżej napisałam, że przez wypełnianie uczynków nie będę zbawiona. Tak. To prawda, proszę, przeczytaj do końca. Bóg dał 10 przykazań Mojżeszowi, ale przez setki lat widział, że to prawo nie przybliżało ludzi do Boga. Ludzie starali się skrzętnie wypełnić wszystkie nakazy i zakazy i myśleli ze to wystarczy. To jednak było prawo narzucone z góry, wypisane na kamiennych tablicach... Ludzie wypełniali je umysłem, ale serca ich były dalekie od Boga. Żyli tak naprawdę swoim życiem. Bóg szukał kogoś, kto z jednej strony będzie w pełni człowiekiem, z krwi i kości, a z drugiej, kto będzie czysty, święty, bez grzechu... Szukał, szukał i... Nie znalazł... Bynajmniej tu na ziemi. Dlatego spytał:, ?Kto tam pójdzie?? A Jego Syn odpowiedział: ?Oto jestem, Ojcze, poślij mnie!? Ojciec spojrzał na syna z miłością i powiedział z troską-,?Ale wiesz Synu, że będziesz odrzucony, poniżony, potępiony, a w końcu swoje ludzkie ciało złożysz w ofierze?? A Syn spojrzał na tych wszystkich biednych ludzi i powiedział-?Jestem gotowy!?. Więc przyszedł na świat, Bóg-Człowiek, narodził się w stajni, bo nie było innego miejsca. Już od urodzenia był ścigany przez prawo, chociaż bezprawia nie popełnił. Nie było fałszu na jego ustach, nie było grzechu w jego sercu. Tak święty, doskonały, Człowiek-Bóg ogłosił nowa erę, nowe prawo, prawo, które już nie było wypisane na tablicach kamiennych, ale w sercach ludzi. Prawo miłości. To prawo nie brzmi ?musisz kochać? To prawo brzmi-?Kochaj, gdyż zostałeś ukochany!? To prawo brzmi przebaczaj-, jeśli chcesz mieć przebaczone! To prawo brzmi:, ?Co chcecie, aby wam ludzie czynili, czyńcie im i wy! Na koniec, kiedy już dobiegła misja Syna Człowieczego tu, na ziemi, został sponiewierany, zbity, umęczony i ukrzyżowany. Nawet Ojciec nie mógł znieść okropieństwa grzechu ludzkości, które Syn przyjął na siebie... Jezus cierpiał fizycznie, jako człowiek, ale największym cierpieniem było oddzielenie od Ojca.

Do dziś każda kropla Jego krwi zmywa wszelki grzech! Do dziś krzyż gładzi winę każdego człowieka! Więc co należy uczynić żeby być zbawionym? UWIERZYĆ i OCHRZCIĆ się. I to DOKŁADNIE w takiej kolejności... Czy niemowlę może uwierzyć? Czy niemowlę jest świadome grzechu? Tylko ten, kto UWIERZY sercem i wyzna to przed ludźmi przez CHRZEST BĘDZIE ZBAWIONY! I nie będzie dla niego już ŻADNEGO POTĘPIENIA! Gdyż WSZYSCY ZGRZESZYLI! NIE MA ANI JEDNEGO SPRAWIEDLIWEGO! TYLKO w KRWII Jezusa Chrystusa, Boga-Człowieka jest pojednanie z Bogiem-Ojcem. Tylko Jezus Chrystus jest JEDYNYM POŚREDNIKIEM! TYLKO KRZYŻ jest JEDYNĄ drogą do Boga-Ojca.

Czy wierzysz w to?

Marta Haratym